Do zdarzenia doszło na ul. Tkackiej. Interweniowali funkcjonariusze z Referatu I Straży Miejskiej.
Wczoraj, krótko po godzinie 13 niektórzy zapewne zastanawiali się jaki prezent sprawić swoim Mamom z okazji ich święta. Jednak by część z nas mogła oddawać się beztroskim wyborom inni pracują i dbają o to by na terenie Gdańska panował porządek. Niewiele brakowało by został on zakłócony w rejonie ul. Tkackiej na Śródmieściu. Na szczęście na miejscu byli jednak funkcjonariusze Straży Miejskiej.
To właśnie oni zauważyli dwie młode kobiety – jak się później okazało były to właścicielki pobliskiego sklepiku – wzywające pomocy. Mundurowi natychmiast zareagowali i już kilka chwil później wszystko było jasne. Okazało się, że wewnątrz sklepu znajdowała się starsza pani, która upodobała sobie biżuterię tam sprzedawaną. Problem był tylko jeden – chciała ją stamtąd zabrać nie dokonując zapłaty.
Amatorka świecidełek przyznała, że przedmioty jakie miała w torbie – w tym łańcuszek oraz pierścionek, które okazała strażnikom – zabrała ze sklepu, ale tłumaczyła, że wszystkiemu są winne...leki, które zażywa.
W związku z sytuacją na miejsce wezwano policjantów z komisariatu znajdującego się przy ul. Piwnej i przedstawiono im wszelkie niezbędne informacje dotyczące sprawy. Po przeanalizowaniu sytuacji mundurowi nie dali wiary tłumaczeniom i wyjaśnieniom kobiety. Szkoda jaką niedoszła złodziejka wyrządziła nie wyczerpywała jednak znamion przestępstwa, dlatego też sprawczyni została ukarana jedynie na podstawie art. 119 Kodeksu Wykroczeń (Kto kradnie lub przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą, jeżeli jej wartość nie przekracza 420 złotych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.)