Wtorek, 1 września. Funkcjonariusze z Referatu Interwencyjnego patrolowali Stare i Główne Miasto. Około godziny 17.00 jechali ulicą Świętego Ducha, gdy ich uwagę zwrócił samochód dostawczy stojący za znakiem „zakaz zatrzymywania”. Dodatkowo ulica należy do Strefy Ograniczonej Dostępności, a jej obszarze obowiązuje zakaz ruchu. Mundurowi podjęli interwencję.
Niestety w pojeździe nie było kierowcy. Pasażerka poinformowała nas, że przyjdzie za chwilę. Za szybą nie widziałem identyfikatora pozwalającego na poruszanie się w SOD – mówi starszy inspektor Mariusz Choroszkiewicz.
Po kilku minutach przy samochodzie pojawił się kierowca. Na prośbę o pokazanie dokumentów mężczyzna zareagował wzburzeniem.
Powiedział, że nie ma czasu, bo rozwozi jedzenie. Poinformowałem go, że w przypadku odmowy okazania dokumentów na miejsce zostanie wezwana policja. Gdy spisywałem numery z tylnej tablicy rejestracyjnej, poczułem uderzenie – mówi Mariusz Choroszkiewicz.
Okazało się, że 28-latek postanowił odjechać. Aby ominąć zaparkowany z przodu radiowóz, zaczął gwałtownie cofać i uderzył w stojącego z tyłu strażnika. Następnie pojechał w kierunku Targu Rybnego. Funkcjonariusze ruszyli za nim.
Uciekiniera dogoniliśmy na ulicy Stara Stocznia. Na nasz widok mężczyzna wysiadł z samochodu i ruszył w naszą stronę. Obezwładniliśmy go i założyliśmy kajdanki – dodaje Mariusz Choroszkiewicz.
Po kilkunastu minutach na miejsce przybyli policjanci. Okazało się, że kierowca ma czasowo zatrzymane uprawnienia do kierowania pojazdami. Dodatkowo samochód, którym się poruszał, nie był dopuszczony do ruchu. Mundurowi zbadali też trzeźwość kierowcy jako sprawcy kolizji.
Zarówno policjanci, jak i strażnicy za popełnione wykroczenia ukarali mężczyznę mandatami karnymi.