Wtorek, 7 sierpnia. Zbliżała się godzina 13.00. Funkcjonariusze z Referatu Profilaktyki patrolowali swój rejon. Byli akurat na ulicy Długi Targ, gdy zauważyli dwoje starszych ludzi. Kobieta próbowała prowadzić mężczyznę, który ledwo szedł i słaniał się na każdym kroku.
W rozmowie okazało się, że to obywatele Wielkiej Brytanii. Mężczyzna miał wyraźne objawy osłabienia organizmu. Powodem najprawdopodobniej był upał – mówi starszy specjalista Szymon Majchrzak.
Mundurowi zaproponowali, że wezwą pogotowie ratunkowe. Turyści jednak stanowczo odmówili. Powiedzieli strażnikom, że niedaleko jest ich hotel i tam mężczyzna odpocznie w klimatyzowanym pomieszczeniu. Patrol jeszcze raz upewnił się, czy nie zmienili zdania w sprawie przyjazdu karetki. Brytyjczycy chcieli jednak wrócić do hotelu.
Funkcjonariusze nie chcieli zostawić starszych państwa bez pomocy. Zaofiarowali się, że odprowadzą mężczyznę. Jego partnerka ochoczo przystała na tę propozycję. Wiedziała, że sama może nie dać rady. Niedługo potem cała czwórka dotarła na miejsce. Starszy pan został pod opieką swojej towarzyszki oraz obsługi hotelowej.