Rozmowa ze strażnikami rejonowymi z dzielnic Siedlce i Wzgórze Mickiewicza, w której przybliżają oni, na czym polega specyfika pracy strażnika rejonowego.
O pracy strażnika rejonowego, często nazywanego "dzielnicowym", rozmawiam ze strażnikami z Referatu Dzielnicowego I: młodszym specjalistą Magdaleną Rydz i inspektorem Marcinem Langowskim. Pani Magdalena, która pracuje w Straży Miejskiej w Gdańsku od 2007 roku, jest strażnikiem rejonowym w dzielnicy Siedlce, a p. Marcin, pracujący jako strażnik od 15 lat, na Wzgórzu Mickiewicza.
– Na czym polega praca strażnika rejonowego?
– ML: Nasza praca polega przede wszystkim na reagowaniu na wszelkiego rodzaju nieprawidłowości związane z porządkiem w mieście. Dbamy o regularny wywóz nieczystości, staramy się, aby nie było przepełnionych wiat śmietnikowych czy dzikich wysypisk śmieci. Współpracujemy też z radami dzielnic.
– Jakie problemy zgłaszają najczęściej mieszkańcy?
– MR: W większości są to nieprawidłowości związane z przepełnionymi pojemnikami na śmieci i najczęściej ma to miejsce po weekendzie.
– Czy jest jakaś jest specyfika "waszych" dzielnic?
– ML: Tak. Moja dzielnica to przede wszystkim zabudowa jednorodzinna. Właściciele posesji mieli umowy podpisane na wywóz nieczystości. Dlatego też nie ma aż tak dużo sytuacji związanych z nieporządkiem. Poza jedną sytuacją, która przydarzyła się ostatnio.
– Co to za sytuacja?
– ML: Mieszkaniec nagrał to na filmie i zgłosił nam, jak inny mieszkaniec podjeżdża pod śmietnik, otwiera bagażnik i podrzuca śmieci do kontenera, który był przeznaczony na odpady segregowane.
– I co zrobiliście?
– ML: Dotarliśmy do tej osoby. Przyznała się do tego, przeprosiła i zabrała swoje śmieci. Okazało się, że ma podpisaną umowę na wywóz odpadów, ale także w ten sposób pozbywała się śmieci. Skończyło się na pouczeniu.
– Jak to jest z tym karaniem? Jak to wygląda w praktyce?
– MR: Mogę powiedzieć, jak to wygląda z mojej strony. Bardziej zależy mi na tym, aby był porządek i aby naprawiono szkodę lub przywrócono teren do stanu pierwotnego, niż na tym, aby kogoś ukarać. Wolę, aby miasto było czyste, niż mieszkańcy byli karani.
– Z tego co mówicie wynika, że częściej stosujecie pouczenie niż mandat.
– ML: Jeśli pierwszy raz podejmujemy interwencję na zgłoszenie i okazuje się, że ujawniliśmy jakąś nieprawidłowość, to najczęściej stosujemy pouczenie. Ostatnio przeprowadzaliśmy kontrolę oznakowania posesji. Okazało się, że w kilku przypadkach nie było numerów posesji. Dotarliśmy do właściciela, który został pouczony, wezwany do usunięcia tej nieprawidłowości w wyznaczonym terminie. Po tym terminie, w czasie ponownej kontroli okazało się, że nieprawidłowości te zostały usunięte. Sama rozmowa i pouczenie często mobilizują ludzi. Są wdzięczni, że wykroczenie nie kończy się mandatem, tylko pouczeniem. Jeśli jednak jakaś osoba nie usunęła nieprawidłowości, wtedy kolejna interwencja kończy się mandatem.
MR: W takiej rozmowie, pytamy właściciela, w jakim terminie realne jest usunięcie nieprawidłowości i umawiamy się na tę datę. Najważniejsze jest, aby zostało to zrobione.
– Czy w spotkaniach z mieszkańcami mają miejsce jakieś zabawne sytuacje?
– ML: O tak. Zdarza się na przykład, że sąsiadka donosi na sąsiadkę, że jej kot biega po balkonie i pyta nas strażników, co ma zrobić w takiej sytuacji.
– Czy dostrzegacie jakąś zmianę w podejściu mieszkańców do was jako strażników?
– ML: Magda zauważyła, że gdy podejmujemy interwencję, to mieszkańcy są często zadowoleni, że nie kończy się na mandacie, a strażnik potrafi luźno porozmawiać, wytłumaczyć, co jest nie tak oraz co należy zrobić, aby jakieś nieprawidłowości zostały usunięte. Nie wszyscy tacy są, ale w większości mieszkańcy starają się z nami współpracować.
MR: To jest też specyfika naszej pracy – strażników rejonowych. Mieszkańcy widząc charakter naszej pracy, nie mają wobec nas uwag. Ale jeśli widzą patrol drogowy, to na nich wylewają swoją złość.
– Z jednej strony mieszkańcy zarzucają strażnikom, że zakłada się blokady, a z drugiej – często zgłaszają na numer alarmowy 986 niewłaściwie zaparkowane pojazdy. Czy także Wam mieszkańcy zgłaszają, że ktoś zaparkował samochód niezgodnie z przepisami?
– MR: Tak. Podejmujemy wszystkie interwencje. Ostatnio na przykład, otrzymaliśmy zgłoszenie od mieszkańców z naszego rejonu, z ul. Szarej. Mieszkańcy są zbulwersowani sytuacją, że pojazdy parkują na zieleńcu. Nie mamy w Gdańsku tych zieleńców za dużo i powinniśmy szanować czyjąś pracę. W takim wypadku jest wystawione zawiadomienie o popełnionym wykroczeniu. Zresztą większość interwencji, jakie podejmujemy, to zgłoszenia mieszkańców. Mieszkańcy do nas dzwonią, informują, zatrzymują w trakcie patrolu. Potrafią zatrzymać patrol i wskazać miejsce, gdzie jest jakiś nieporządek.
ML: Ostatnio otrzymaliśmy mapkę z rady osiedla, która wskazuje różne nieprawidłowości na Wzgórzu Mickiewicza, np. gdzie często podrzucane są śmieci, gdzie spożywany jest alkohol w miejscach zabronionych.
MR: Wiele osób korzysta też „mapy porządku” na stronie miasta. Dużo spraw porządkowych dociera do referatów właśnie przez tę mapę.
ML: Można też zgłosić nieprawidłowość poprzez naszą stronę internetową, wypełniając formularz. Wtedy taka sprawa przychodzi do referatu dzielnicowego. Na stronie można też sprawdzić, kto jest odpowiedzialny za dany rejon. Wystarczy wpisać ulicę. Bardzo fajne jest, że nowa strona internetowa jest pomyślana pod tym kątem. Nie musisz szukać gdzieś w google, tylko wchodzisz na stronę Straży.
MR: Zdarza się, że ludzie nas już nawet rozpoznają na ulicy, bo nasze zdjęcia są na stronie internetowej: „To Pani jest dzielnicowym z Siedlec!”
– A jak wygląda współpraca z radami dzielnic i osiedli?
– ML: W miarę możliwości staramy się uczestniczyć w spotkaniach rady dzielnicy. Przeważnie jakiś strażnik rejonowy lub ktoś w jego zastępstwie uczestniczy w spotkaniu. Radni przekazują nam najbardziej palące problemy dzielnicy. My też ze swojej strony wskazujemy, co należy zrobić w dzielnicy, np. jeśli chodzi o oznakowanie ulic. Kierujemy w tej sprawie do zarządcy terenu albo sugerujemy, żeby wiaty śmietnikowe były zamykane na klucz, aby wyeliminować podrzuty śmieci. Najczęściej jednak tłumaczymy, jak należy prawidłowo oznakować ulicę, aby ktoś nie parkował lub nie wjeżdżał na dany teren.
– Dziękuję za rozmowę.
[gallery link="file" ids="8457,8449,8450,8451,8452,8453"]