Nie miał prawa jazdy, a tablice rejestracyjne w aucie pochodziły z kradzieży.
Wieczorem w dniu 15 lipca, na jednej z gdańskich stacji paliw strażnicy miejscy tankując pojazd służbowy zwrócili uwagę na samochód marki Opel stojący przy dystrybutorze. Jego tablice rejestracyjne przyczepione były taśmą, a nalepka z numerem rejestracyjnym na podszybiu była zaklejona. Po jej odklejeniu okazało się, że numery te różnią się od widniejących na tablicach. Jeden ze strażników podszedł do siedzącego w pojeździe kierowcy, przy którym znajdowało się kilka pełnych kanistrów z paliwem. Na dystrybutorze widniała kwota do zapłaty. Funkcjonariusz chciał wylegitymować mężczyznę, na co ten próbował odpalić auto i uciec. W tym momencie drugi strażnik zajechał drogę pojazdem służbowym, uniemożliwiając mężczyźnie ucieczkę. W szeregu dalszych czynności ustalono, że kierowca nie posiada przy sobie prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego auta, a tablice rejestracyjne pochodzą z kradzieży. Mężczyzna przyznał się też, że nie ma przy sobie pieniędzy. Sprawę przekazano Policji.