Czwartek, 17 grudnia. Zbliżała się godzina 10:30. Pewien mężczyzna siedział na ławce przed jednym z bloków przy Trakcie św. Wojciecha. Według osoby zgłaszającej miał tam spędzić całą noc. Mundurowi natychmiast udali się pod wskazany adres.
Na miejscu zastali mężczyznę w wieku około 80 lat. Był przemarznięty i zagubiony. Powiedział funkcjonariuszom, że ma chore serce i od kilku dni nie brał leków, które powinien przyjmować. Pamiętał jednak swoje dane, dzięki czemu udało się skontaktować z jego córką. Okazało się, że kobieta dzień wcześniej zgłosiła zaginięcie ojca na komisariacie policji.
Strażnicy zajęli się mężczyzną i okryli go kocem termicznym. Niedługo potem przyjechała córka i zabrała swojego tatę do domu.