Z Mieszkańcami i dla Mieszkańców

Winieta 1

Starszy pan na gigancie

Autor: Robert Kacprzak
94-latek wyszedł z domu nic nie mówiąc domownikom. Nie wiadomo było dokąd się udał. Na sobie miał tylko piżamę i sweter, a na nogach kapcie. Mężczyzna cierpi na zaniki pamięci. O pomoc w odnalezieniu ojca zaniepokojona córka poprosiła strażników miejskich.
1200 x 675

Środa, 3 kwietnia. Funkcjonariusze z Referatu Interwencyjnego patrolowali ulicę Długą, gdy kilka minut przed godziną 19.00 podeszła do nich kobieta. Poprosiła mundurowych o pomoc w odnalezieniu ojca.

Zgłaszająca powiedziała nam, że zaginał jej 94-letni tata. Wyszedł z domu i nie wiadomo dokąd poszedł. Mężczyzna cierpi na zaniki pamięci - mówi starszy specjalista Bartosz Dziadowicz. Na Stanowisko Kierowania natychmiast przekazaliśmy rysopis mężczyzny. Informację o zaginionym mężczyźnie dyżurny przekazał pozostałym patrolom – dodaje.

Po kilku minutach w okolicy Bramy Chlebnickiej zaginionego mężczyznę zauważył wspólny patrol straży miejskiej i policji. Funkcjonariusze potwierdzili tożsamość 94-latka i odwieźli go do domu.