Lodówka z napojami ofiarą trójki złoczyńców. Złodzieje mieli nadzieję na łatwy zarobek. Chcieli ukraść elementy wykonane z metali kolorowych. Ich poczynania obnażyła jednak bezlitośnie kamera miejskiego monitoringu.
Była sobotnia noc 17 maja 2014 roku, kilkanaście minut po godzinie pierwszej. Dyżurny operator Studia Monitoringu Wizyjnego obserwował rejon pawilonów na końcu ulicy Hallera. Jego uwagę zwróciła para, która przez dłuższą chwilę stała przy wejściu na plażę nr 59 i podejrzanie rozglądała się wokół siebie. W pewnym momencie mężczyzna wyjął telefon i zadzwonił do kogoś. Kilkanaście minut później do stojącej pary podjechał rowerzysta. Przybysz wyjął spod kurtki jakieś narzędzia, po czym obaj panowie skryli się za drewnianym ogrodzeniem ogródka piwnego. Wyraźnie wzmogło to nerwowość pozostałej na chodniku pani, która lustrowała teren wokół siebie tak niespokojnie, jakby miała coś na sumieniu. I jak się później okazało – miała…
Nietypowe zachowanie amatorów nocnych uroków nadmorskiej promenady wzbudziło czujność operatora monitoringu. Wezwał patrol policji. Funkcjonariusze, którzy błyskawicznie przyjechali na miejsce, przyłapali obu mężczyzn, gdy ci akurat rozpruwali lodówkę z napojami. Nie chodziło jednak o pilną potrzebę ugaszenia pragnienia, a o kradzież metali kolorowych.
Policjanci zatrzymali trójkę złoczyńców. Kolejnym celem nocnej eskapady złodziejaszków mógł być już tylko komisariat.