W piątek, 14 lipca funkcjonariusze z Referatu VI patrolowali rejon wyspy Stogi. Około godziny 10.45 otrzymali informację ze Stanowiska Kierowania, że w pobliżu ul. Przybrzeżnej jest duże zadymienie. Podejrzewając, że ktoś może tam spalać śmieci, natychmiast udali się na miejsce. Po kilku minutach zlokalizowali źródło dymu. Jak się okazało, na terenie jednego z zakładów paliło się ognisko.
Niestety wejście na teren przedsiębiorstwa było zamknięte. Nie było możliwości sprawdzenia co jest tam spalane. Ochrona odmówiła wpuszczenia strażników bez pozwolenia właściciela. Ten nie wyraził zgody. Zażądał nakazu prokuratorskiego. W tej sytuacji strażnicy przedstawili mu upoważnienie Prezydenta Miasta Gdańska do przeprowadzania kontroli w zakresie ochrony środowiska przed odpadami. Poinformowali go również, że uniemożliwienie dokonania kontroli jest przestępstwem.
Za budynkiem patrol zobaczył stos wyciętych krzewów i gałęzi drzew. W pobliżu tliło się ognisko. Właściciel zakładu oznajmił mundurowym, że nic nie wiedział o zakazie spalania odpadów zielonych. Obiecał, że pozostałych śmieci pozbędzie się już zgodnie z przepisami.
Za naruszenie artykułu 191 Ustawy o odpadach strażnicy ukarali sprawcę mandatem.