Stado łabędzi potrzebowało pomocy. Ptaki zaplątały się w żyłkę wędkarską i nie były w stanie same się z niej oswobodzić. Wolność odzyskały dzięki strażnikom i strażakom. Wspólna akcja dwóch służb trwała prawie trzy godziny.
Środa, 26 sierpnia. Po południu na alarmowy numer 986 ktoś zgłosił, że po Martwej Wiśle w rejonie Wyspy Sobieszewskiej pływa stado łabędzi zaplątanych w żyłkę wędkarską. Stanowisko Kierowania Prewencją natychmiast zleciło sprawdzenie tej informacji patrolowi z Referatu VI.
Funkcjonariusze odnaleźli stado przy ulicy Nadwiślańskiej. Trzy młode ptaki rzeczywiście miały skrzydła skrępowane żyłką. W ich szyje wbite były stalowe kotwiczki, które służą do łowienia ryb.
Strażnicy miejscy, którzy nie dysponują odpowiednim sprzętem poprosili o pomoc ratowników z Ochotniczej Straży Pożarnej w Sobieszewie. Strażacy podpłynęli łódką do łabędzi, schwytali je, a potem oswobodzili. Jeden z ptaków, który miał uszkodzone skrzydło oraz dotkliwie rozciętą szyję, musiał jechać do lecznicy.
[gallery link="file" ids="13104,13105,13106"]