We wtorek 17 marca przed południem, na alarmowy numer 986 zadzwonił mieszkaniec Gdańska, który poinformował, że w rejonie zbiornika wodnego u zbiegu ulic Świętokrzyskiej i Porębskiego widział wiele martwych ryb. Natychmiast wysłany został tam patrol. Funkcjonariusze stwierdzili, że faktycznie dzieje się coś niedobrego: w strumyku łączącym dwa zbiorniki retencyjne utknęło wiele ryb, które w pułapce powoli zaczynały się dusić. Powodem był bardzo niski stan wody, spowodowany czyszczeniem i pogłębianiem jednego z akwenów. Ponieważ należało sprawnie interweniować, na miejsce wysłany został jeszcze jeden patrol z Referatu V.
W samo południe rozpoczęła się trwająca około dwóch godzin akcja ratunkowa, w której uczestniczyła czwórka strażników wraz z pracownikami melioracyjnymi oraz grupą okolicznych mieszkańców. Ryby trzeba było jak najszybciej przenieść do drugiego zbiornika, w którym mogły swobodnie pływać. Przedsięwzięcie zakończyło się sukcesem. Ryby odzyskały wolność.
W związku ze zdarzeniem, Stanowisko Kierowania Prewencją Straży Miejskiej w Gdańsku przeprowadziło rozmowę z dyrektorem Polskiego Związku Wędkarskiego Okręg Gdańsk. Jak się okazało, problem jest znany pracownikom PZW. Monitorują oni sytuację w rejonie pogłębianego zbiornika i prowadzą działania wraz z wolontariuszami już od kilku dni.
[gallery link="file" ids="12277,12278,12279,12280,12281,12282,12283,12284,12285"]