Około 30-letni mężczyna w samej bieliźnie spacerował po alejkach ogrodu zoologicznego w Oliwie. Siał zgorszenie i wzbudzał wśród przechodniów wiele emocji. W końcu został wyproszony przez ochronę poza teren zoo. Tam zainteresowali się nim strażnicy miejscy. Jak się okazało, mężczyzna był poszukiwanym uciekinierem ze szpitala.
Sobota, 20 sierpnia. Około godziny 13:00 zmotoryzowany patrol z Referatu I był akurat w rejonie Miejskiego Ogrodu Zoologicznego Wybrzeża w Oliwie. W pewnym momencie strażnicy zauważyli, że pracownicy ochrony wyprowadzają za bramę zoo kogoś, kto ma na sobie jedynie bieliznę. Jak się okazało, mężczyzna przechadzał się po ogrodzie w bardzo niekompletnym stroju. Siał zgorszenie. Pozostali spacerowicze nie kryli oburzenia.
Mężczyzna powiedział strażnikom jak się nazywa i gdzie mieszka. Dało się jednak zauważyć, że ma duże trudności z wysławianiem się oraz precyzyjnym formułowaniem wypowiedzi. Pytany o pozostałe części garderoby podawał różne okoliczności, w których miał je stracić. To co mówił, było dość irracjonalne.
Strażnicy wezwali pogotowie. Chwilę później Stanowisko Kierowania powiadomiło ich, że mężczyzna uciekł ze szpitala i jest poszukiwany. W oczekiwaniu na przyjazd karetki mundurowi zaprosili 30-latka do radiowozu. Później przekazali go pracownikom pogotowia.