Uszkodzony sygnalizator na przejściu dla pieszych zagrażał bezpieczeństwu przechodniów. Jedna z lamp wypadła z obudowy i wisiała na kablu. W przewodach nadal płynął prąd. Awarię zauważyli strażnicy miejscy. Mundurowi wezwali odpowiednie służby i do czasu ich przyjazdu zabezpieczali teren, by nikomu nic złego się nie stało.
Niedziela, 24 czerwca. Funkcjonariusze z Referatu V patrolowali swój rejon służbowy. Kilka minut przed godziną 10.00 zauważyli, że sygnalizator na przejściu dla pieszych przy skrzyżowaniu ulic Cedrowej i Kartuskiej jest uszkodzony. Natychmiast zgłosili to odpowiednim służbom.
Lampa zielonego światła wypadła z obudowy. Wisiała na kablu na wysokości około metra nad chodnikiem. Podejrzewaliśmy, że urządzenie może być pod napięciem, a to oznaczałoby poważne zagrożenie dla przechodniów. Przez Stanowisko Kierowania wezwaliśmy pogotowie oświetlenia i sygnalizacja świetlnej. Sami zostaliśmy na miejscu, by zabezpieczać teren. Baliśmy się, że kogoś może porazić prąd – mówi młodszy inspektor Marek Gorzewski.
Przybyli na miejsce fachowcy potwierdzili obawy strażników. Uszkodzona lampa faktycznie była pod napięciem. Awaria została bardzo szybko usunięta.