Była niedziela 26 września. Kilka minut po godzinie 11:00 na numer 986 zadzwonił zaniepokojony mężczyzna. Poinformował dyżurnego, że na terenie myjni samochodowej przy ulicy Trzy Lipy stoi samochód, a w środku siedzi mężczyzna z nożem w ręku. Na miejsce pojechał patrol strażników z Referatu V.
Gdy podeszliśmy do pojazdu, kierowca opierał głowę o szybę i spał. Zobaczyłem też, że rękach trzymał przedmiot przypominający nóż. Próbowaliśmy z nim porozmawiać, ale na nasze pytania odpowiadał bardzo niewyraźnie i tylko lekko podnosił głowę. W uzgodnieniu ze Stanowiskiem Kierowania poprosiliśmy, by na miejsce przyjechał patrol policji – mówi młodszy specjalista Marek Sikorski.
Funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego sprawdzili personalia mężczyzny w swoim systemie. Okazało się, że nie posiada on uprawnień do kierowania. Gdy zapytali, czy to on prowadził samochód, kategorycznie zaprzeczył. Mundurowi jednak nie uwierzyli i sprawdzili nagrania z monitoringu. Na nagraniu zobaczyli, że 38-latek osobiście kierował autem i zaparkował na terenie myjni. To był jednak dopiero początek jego kłopotów.
Przy kierowcy policjanci znaleźli dwa woreczki z białym proszkiem, który przekazali do analizy laboratoryjnej. Z racji tego, że mężczyzna sprawiał wrażenie otumanionego i miał problemy z utrzymaniem równowagi, mundurowi przebadali go alkomatem.
Jak informuje nadkom. Magdalena Ciska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku, w chwili badania kierujący był trzeźwy. Funkcjonariusze podejrzewali, że mężczyzna mógł być pod wpływem środków odurzających. 38-latek został zatrzymany i skierowany na dalsze badania, a jego auto odholowane na parking strzeżony.