
Wzorem ubiegłych lat mundurowi wraz z rzeczoznawcą skontrolowali wybrane przydomowe kotłownie i pobrali próbki popiołu z trzydziestu pieców. Sprawdzone zostały te nieruchomości, które najczęściej pojawiały się w zgłoszeniach, przekazywanych przez mieszkańców na alarmowy numer 986. Pobrane próbki trafiły do specjalistycznego laboratorium. Analiza zebranego materiału wykazała, że w dziesięciu piecach były spalane odpady.
Właściciele wszystkich posesji otrzymają wezwania do stawienia się w siedzibie straży miejskiej w celu złożenia wyjaśnień. Protokoły przesłuchań wraz z wynikami analiz laboratoryjnych oraz innymi zgromadzonymi materiałami dowodowymi zostaną przesłane do właściwych sądów rejonowych. O ewentualnej winie osób, które mogły spalać odpady, orzeknie sąd.
Artykuł 191 Ustawy z dnia 14 grudnia 2012 r. o odpadach (Dz. U. z 2013 r., poz. 21) mówi, że kto termicznie przekształca odpady poza spalarnią odpadów lub współspalarnią odpadów podlega karze aresztu (do 30 dni) albo grzywny (do 5000 złotych).
Podczas poprzednich działań w czterech przypadkach na piętnaście ekspertyzy potwierdziły spalanie substancji szkodliwych. Sprawy trafiły do sądu i sprawcom wymierzono kary. W trzech przypadkach były to grzywny od 300 do 500 zł. Dla jednego właściciela posesji spalanie odpadów skończyło się miesiącem ograniczenia wolności i 20 godzinami prac społecznych. Rok wcześniej na dziesięć pobranych próbek w siedmiu znaleziono substancje świadczące o tym, że w piecu były spalane odpady. Wszystkich sprawców zanieczyszczenia powietrza sąd ukarał grzywnami. Najwyższa z nich wyniosła 4 tysiące złotych (plus koszty postępowania w wysokości 520 złotych).
Od początku października 2018 roku do końca marca 2019 roku na alarmowy numer 986 wpłynęło 995 zgłoszeń dotyczących podejrzenia spalania odpadów w domowych urządzeniach grzewczych. Każde z nich zostało sprawdzone przez strażników miejskich. Funkcjonariusze nałożyli 113 mandatów karnych na kwotę 8 340 zł. W 60 przypadkach zastosowali pouczenia.