Środa, 7 października. Około godziny 12:30 uwagę funkcjonariuszy z Referatu I zwrócił pojazd zaparkowany przy ulicy Arkońskiej za znakiem „zakaz zatrzymywania”. Obok samochodu stał kierowca. Mundurowi podjęli interwencję.
Podczas rozmowy mężczyzna podał mi dowód osobisty i powiedział, że nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi. Twierdził, że jest doskonałym kierowcą i nie potrzebuje do tego żadnych dokumentów. W związku z powyższym wezwaliśmy patrol policji. W pewnym momencie mężczyzna wsiadł do samochodu i ruszył z impetem – mówi młodszy inspektor Dorota Cieślikowska.
Strażnicy ruszyli w pościg i o zdarzeniu poinformowali Stanowisko Kierowania. Po kilku minutach uciekiniera udało się zatrzymać na ulicy Słupskiej. Ujęty swoje zachowanie tłumaczył tym, że spieszy się do pracy. Gdy na miejsce przyjechali policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego okazało się, że występki 45-latka nie były jedynymi, jakich się dopuścił. Na swoim koncie miał już kilka wykroczeń. Był dwukrotnie karany za jazdę samochodem bez uprawnień i przekroczenie prędkości. Ponadto pojazd, którym się poruszał, nie miał ważnych badań technicznych. Strażnicy za zignorowanie znaku ukarali mężczyznę mandatem. Policjanci za jazdę w warunkach recydywy sporządzą wniosek o ukaranie do sądu.