Starsza pani przewróciła się na ulicy. Miała otartą twarz, nie wiedziała gdzie mieszka. Zainteresował się nią przechodzień. Mężczyzna zabrał kobietę do auta i przywiózł do siedziby Straży Miejskiej. Mundurowi wezwali na miejsce lekarza. Obrażenia na szczęście okazały się niegroźne. Poszkodowaną 84-latką zaopiekowała się jej wnuczka.
Środa, 12 października, około godziny 13:30. Obok budynku Straży Miejskiej przy ulicy Elbląskiej funkcjonariuszy z Referatu Interwencyjnego zagadnął pewien mężczyzna. Powiedział, że przywiózł samochodem z ulicy Łąkowej nieznaną mu starszą panią. Kobieta miała otarcia na twarzy. Twierdziła, że upadła. Nie była w stanie się przedstawić i powiedzieć gdzie mieszka. Dlatego też mężczyzna, który się nią zaopiekował, postanowił przewieźć poszkodowaną do siedziby Straży Miejskiej, aby funkcjonariusze udzielili kobiecie pomocy.
Mundurowi wezwali pogotowie. Starszą panią zbadał lekarz. Ponieważ obrażenia kobiety nie okazały się poważne, nie było potrzeby odwożenia jej do szpitala.
Strażnicy ustalili tymczasem personalia 84-latki i skontaktowali się z jej rodziną. Pół godziny później w siedzibie straży pojawiła się wnuczka, która odebrała babcię i zobowiązała się do opieki nad nią.