Zbyszek Panek w Straży Miejskiej w Gdańsku zatrudnił się w lutym 1993 roku. Wówczas formacja nosiła jeszcze nazwę Policja Miejska. Swoją służbę oficjalnie zakończył 27 czerwca 2023 roku. W sumie przepracował w naszej formacji 30 lat 4 miesiące i 20 dni. Świeżo upieczonego emeryta pożegnał osobiście Komendant Leszek Walczak i współpracownicy.
Początki swojej służby wspomina z sentymentem.
Zaraz po ukończeniu kursu otrzymałem stopień inspektora. Z niewielkimi zmianami utrzymałem go do końca służby. Po kilku miesiącach od zatrudnienia zostałem przydzielony do sekcji wodnej i w sezonie letnim patrolowałem z motorówki gdańskie akweny. Po kilku latach pływania po Motławie znałem już wszystkie kaczki po imieniu – mówi z uśmiechem na twarzy Zbyszek Panek.
Przez 3 lata pełnił także funkcję strażnika dzielnicowego we Wrzeszczu, a następnie strażnika interwencyjnego. Od 2012 roku pracował w Referacie Dzielnicowym II. Przez trzy dekady szkolił nowych funkcjonariuszy, z którymi dzielił się swoją wiedzą i doświadczeniem. Koleżanki i koledzy z pracy wspominają Zbyszka jako osobę dowcipną i zawsze chętną do pomocy. Zawsze lubił pracę z ludźmi i patrolowanie wyznaczonych rejonów.
Kiedyś zapytaliśmy Zbyszka, gdzie by pracował, gdyby nie zatrudnił się w straży miejskiej.
Z ogromną powagą odparł, że musiałby wyjechać z kraju, ponieważ tutaj nie ma pracy w jego zawodzie. Nieco zdziwieni zapytaliśmy co to za zawód, na co odpowiedział – z zawodu jestem torreadorem – wspominają współpracownicy.
Zapytany o plany na najbliższą przyszłość odpowiada:
Wolny czas poświęcę rodzinie i uprawianiu niedawno kupionej działki ogrodniczej. Chciałbym także wrócić do swojej pasji sprzed lat – jazdy konnej. Nasz emeryt nieśmiało przyznał, że gdy był młody brał udział w zawodach hippicznych na sopockim hipodromie. Ta przygoda trwała 6 lat.
Życzymy zatem spełnienia marzeń i dziękujemy Zbyszku za wspólną służbę. To był dla nas wszystkich zaszczyt.