
Noc ze środy na czwartek, 30 stycznia. Kilkanaście minut po 2:00 uwagę operatora monitoringu zwróciło dwóch mężczyzn na parkingu przy ul. Czyżewskiego. Stali i rozmawiali obok samochodu, w którym cały czas był włączony silnik. Niby nic nadzwyczajnego, ale panowie sprawiali wrażenie jakby się chwiali. Pracownik studia monitoringu podejrzewał, że mogą być pod wpływem alkoholu. Gdy wsiedli do auta natychmiast o tym fakcie poinformował oficera dyżurnego z Komisariatu Policji IV. Operator obawiał się, że mężczyźni będą chcieli odjechać. Po chwili okazało się, że przeczucie go nie myliło. Mężczyźni ruszyli samochodem w stronę ulicy Spacerowej. Patrol funkcjonariuszy z Wydziału Ruchu Drogowego już tam jechał. Mężczyźni po kilkuminutowej przejażdżce wrócili z powrotem na parking. Gdy zaparkowali auto funkcjonariusze z drogówki już byli przy nich.
Jak się okazało i tym razem nos nie zawiódł operatora monitoringu. Mundurowi wylegitymowali 31-letniego kierującego samochodem. Badanie alkomatem wykazało, że mieszkaniec Gdańska był pod wpływem prawie 2 promili alkoholu. Policjanci zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy, a następnie osadzili go w policyjnym areszcie.
Za jazdę samochodem w stanie nietrzeźwości grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat, a także utrata uprawnień do kierowania oraz wysoka grzywna.