Pewien mężczyzna wyprowadził się do innego miasta. Swojego psa zostawił na podwórku przed opuszczonym domem. Samotnego, przywiązanego do budy, bez jedzenia i picia. Porzuconemu czworonogowi pomogli strażnicy miejscy. Psiak zamieszkał w schronisku pod fachową opieką pracowników placówki.
Piątek, 9 lutego. Funkcjonariusze z Referatu VI otrzymali informację o psie żyjącym w bardzo złych warunkach. O godzinie 16.00 udali się na ulicę Benzynową, by sprawdzić sytuację czworonoga. Okazało się, że zwierzę jest zaniedbane i pilnie potrzebuje pomocy.
Pod wskazanym adresem zauważyliśmy średniej wielkości mieszańca w wieku około 6-7 lat. Pies był przypięty łańcuchem do budy. Nie miał dostępu ani do wody, ani do pokarmu. Miski wypełniała brudna i zamrożona ciecz. Zwierzę było bardzo wychudzone, przestraszone i płochliwe – opowiada inspektor Sławomir Jendrzejewski.
Posesja, na której przebywał pies, sprawiała wrażenie opuszczonej. W skrzynce na listy brakowało już miejsca na przychodzącą korespondencję. Mundurowym udało się ustalić, że mieszkający tam mężczyzna wyprowadził się miesiąc temu do innego miasta. Sąsiadom powiedział, że być może wróci wiosną. Los czworonoga niewiele go obchodził. Kilkakrotnie próbował się pozbyć psa. Wywoził go do lasu, lecz wierne stworzenie zawsze wracało do domu. Porzuconemu zwierzęciu pomagali okoliczni mieszkańcy, przynosząc czasami coś do jedzenia.
Strażnicy weszli na podwórko i dokładnie obejrzeli psa. Istniało duże prawdopodobieństwo, że bez należytej opieki nie przeżyje zimy. Za pośrednictwem Stanowiska Kierowania na miejsce został wezwany pracownik schroniska „Promyk”, który zabrał czworonoga ze sobą.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, funkcjonariusze powiadomili Prezydenta Miasta Gdańska o zabraniu zwierzęcia. Dodatkowo mundurowi zgłoszą do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez właściciela psa.