Stracił przytomność i upadł na ulicę. Wśród tych, którzy pospieszyli mu z pomocą, byli strażnicy miejscy. Mundurowi sprawdzili, czy pogotowie ratunkowe jest już w drodze i natychmiast zajęli się poszkodowanym mężczyzną.
Wtorek, 9 stycznia. Funkcjonariusze z Referatu VI jechali ulicą Sandomierską. W pewnym momencie zauważyli leżącego na jezdni człowieka. Szybko zatrzymali radiowóz i podeszli do niego. Obok stało już dwóch mężczyzn. Byli to kierowcy, którzy zatrzymali się, by pomóc. Jak się okazało, leżący na ulicy mężczyzna chwilę wcześniej miał atak epilepsji.
Upadając uderzył twarzą w bruk, co spowodowało silne krwawienie. Mężczyzna miał ograniczoną świadomość i nie było z nim kontaktu – mówi inspektor Sławomir Jendrzejewski.
Za pośrednictwem Stanowiska Kierowania strażnicy upewnili się, czy wezwane pogotowie jest już w drodze. Poszkodowanemu udzielili pierwszej pomocy przedmedycznej. Opatrzyli ranę na twarzy, ułożyli w bezpiecznej pozycji i przykryli kocem termicznym.
Niedługo potem na miejsce przyjechała karetka pogotowia ratunkowego, która zabrała mężczyznę do szpitala.