Konsekwencje służbowe wobec jednego z operatorów alarmowego numeru 986. Wdał się on w niepotrzebną polemikę z osobą zgłaszającą interwencję. Podkreślić należy, że nasz pracownik zgłoszenie przyjął i ostatecznie jego reakcja była prawidłowa, jednak niepotrzebnie rozpoczął rozmowę od dyskusji i uwag, czy problem należało zgłosić akurat straży miejskiej. Przełożeni operatora zapoznali się ze sprawą i podjęli decyzję.
Rzecz dotyczy zdarzenia z wtorku, 5 stycznia 2016 roku. O godz. 21:58 na alarmowy numer 986 zadzwonił muzyk Olo Walicki i poprosił o interwencję w sprawie mężczyzny, leżącego w mroźny wieczór na ulicy Długiej. Zgłaszający mówił, że osoba jest nieprzytomna, najprawdopodobniej pod wpływem alkoholu lub środków odurzających. Operator zapytał, czy rozmówca powiadomił już pogotowie ratunkowe. Gdy usłyszał przeczącą odpowiedź, podzielił się uwagami, że w takich sprawach przede wszystkim trzeba dzwonić do pogotowia. Kilka sekund później operator potwierdził, że przyjmuje zgłoszenie, po czym wezwał na miejsce zdarzenia karetkę.
Muzyk opisał zdarzenie w portalu społecznościowym. Poczuł się bowiem potraktowany przez operatora nieżyczliwie i nie dość fachowo. Sprawą zainteresowały się media, w internecie rozgorzała dyskusja.
Po zapoznaniu się z przebiegiem wtorkowej rozmowy telefonicznej, kierownictwo Straży Miejskiej w Gdańsku uznało, że zachowanie operatora nie było w pełni profesjonalne. Nie powinien był on wdawać się w polemikę ze swoim rozmówcą, jego rolą było od razu przyjąć to zgłoszenie. Dlatego też ów pracownik ma od dziś inne zadania, odsunięto go od służb na Stanowisku Kierowania Prewencją.
Jak wiadomo, w sytuacjach zagrożenia życia liczą się minuty, czasami wręcz sekundy. Powiadomienie odpowiedniej służby i przekazanie informacji przez świadka zdarzenia właściwemu dyspozytorowi są w kryzysowej sytuacji bardzo istotne! Jakiekolwiek opóźnienie, następny telefon, kolejna rozmowa oraz mało precyzyjne przekazywanie ważnych szczegółów przez osobę, która zna je tylko z drugiej ręki, mogą bardzo utrudnić możliwie najskuteczniejsze przeprowadzenie interwencji. Liczy się bowiem czas! Niemniej jednak kierownictwo Straży Miejskiej w Gdańsku uznało, że w opisanej sytuacji nie zostały zachowane najwyższe standardy, których stara się przestrzegać jednostka. Stąd też konsekwencje dla pracownika.
Panu Walickiemu jesteśmy bardzo wdzięczni za to, że we wtorkowy wieczór wykazał się postawą ze wszech miar godną pochwały. Nasze podziękowania zostały mu przekazane również bezpośrednio, w rozmowie telefonicznej.
Podkreślamy, że z alarmowego numeru 986 Straży Miejskiej w Gdańsku można korzystać w każdej kryzysowej sytuacji! Nawet jeśli powierzona nam interwencja będzie wykraczać poza uprawnienia funkcjonariuszy straży, operatorzy natychmiast przekażą ją właściwym służbom, tak aby zapewnić najtrudniejszej choćby sprawie jak najpomyślniejszy finał.