Środa, 22 listopada. Około godziny 11:10 patrol z Referatu I dostał zgłoszenie, że w jednym z garaży przy ulicy Wejhera płonie samochód. Chwilę później mundurowi byli na miejscu zdarzenia. Tam z pożarem walczyli już strażacy. Aby w gaszeniu ognia nie przeszkadzały im przypadkowe osoby, strażnicy zabezpieczyli teren.
Gdy dotarliśmy na miejsce, płonący samochód stał przed garażem. Rozmawialiśmy z okolicznymi mieszkańcami. Nie zauważyli niczego podejrzanego. Ich zdaniem, musiało dojść do samozapłonu pojazdu – mówi starszy inspektor Katarzyna Bobowicz.
Opel spalił się całkowicie. Nieuszkodzona pozostała jedynie tablica rejestracyjna pojazdu. Dzięki niej policjanci, którzy na miejscu prowadzili czynności służbowe, szybko ustalili kto jest właścicielem pechowego auta.