Poniedziałek, 23 listopada. Było kilka minut po godzinie 10:00. Na numer 986 zadzwonił zaniepokojony spacerowicz i poinformował strażników o potrzebującym pomocy łabędziu. Ptak miał leżeć tuż obok zbiornika Madalińskiego. We wskazane miejsce udał się patrol z Referatu V.
Łabędź siedział nad wodą i na pierwszy rzut oka wydawało się, że nic mu nie dolega. Po krótkiej obserwacji było już wiadomo, że potrzebuje natychmiastowej pomocy. Był bardzo osłabiony i dosłownie słaniał się na nogach.
Chory łabędź został odłowiony i trafił do lecznicy dla zwierząt przy ulicy Kartuskiej, a stamtąd do Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Ostoja". Okazało się, że ma silne zatrucie pokarmowe. Nie wiadomo, co je spowodowało. Wiadomo natomiast, co robić, by nie szkodzić ptakom. Wyjaśniają to specjaliści, którzy na co dzień się nimi zajmują: https://tiny.pl/78ftz