Leżał na jezdni, tuż przy krawężniku. Dostrzegł go zza szyby radiowozu patrol straży miejskiej. Niedługo potem elegancki smartfon w czerwonym etui wrócił do właścicielki.
Niedziela, 25 czerwca. Funkcjonariusze z Referatu II patrolowali rejon Letnicy. Około godziny 20:20 jechali ulicą Szklana Huta. W pewnym momencie jeden z mundurowych zauważył, że na jezdni obok krawężnika leży smartfon. Strażnicy zaczęli pytać w okolicznych domach, czy żaden z mieszkańców nie zgubił aparatu. Właściciela urządzenia nie udało im się jednak znaleźć.
Kilkanaście minut później smartfon zadzwonił. Odezwał się mąż właścicielki telefonu. Mężczyzna podał adres i poinformował, że jego żonę można zastać w domu – mówi starszy specjalista Andrzej Baj.
Strażnicy pojechali we wskazane miejsce. Kobieta już na nich czekała. Dokładnie opisała urządzenie i udowodniła ponad wszelką wątpliwość, że smartfon rzeczywiście jest jej własnością. Chwilę później znów mogła się nim cieszyć.
Czytaj także: - Smartfon wrócił do właściciela - Znaleźli smartfon, odszukali jego właściciela