Z Mieszkańcami i dla Mieszkańców

Winieta 1

Odpady remontowe trafiły na dzikie wysypisko

Autor: Andrzej Hinz
Odnalezione w porzuconych śmieciach dokumenty zawierały informacje, które pozwoliły strażnikom na dotarcie do ich właściciela. W konsekwencji udało się także ustalić osobę odpowiedzialną za wyrzucenie odpadów. Mężczyzna przyznał się do swojego czynu. Za popełnione wykroczenie został ukarany mandatem.
Sterta odpadów poremontowych leżących na utwardzonym placu
Wtorek, 30 stycznia. Patrol strażników z Referatu IV patrolował rejon Jasienia. Zbliżała się godzina 12:30, gdy przejeżdżali obok ogródków działkowych i zobaczyli na pobliskim parkingu dużą stertę odpadów. Wśród nich były między innymi: wiadra po farbach, zużyte folie malarskie, tuby po silikonie i fragmenty płyt kartonowo-gipsowych, a tuż obok leżały zużyte opony.
Sprawca podrzutu zapewne pozostałby anonimowy, gdyby nie jeden szczegół. Funkcjonariusze w wyrzuconych materiałach znaleźli listy przewozowe z firm kurierskich. Na jednym dokumencie widniały dane personalne pewnej kobiety. Na drugim nazwa firmy. Na obu listach widniał ten sam adres. Strażnicy postanowili pójść tym śladem i pojechali we wskazaną lokalizację w Kiełpinie Górnym.
strażnik rozmawia z mężczyzną obok dzikiego wysypiska

Na terenie posesji, której szukali mundurowi trwał remont budynku. Strażnicy przeczuwali, że odpady, na które natrafili prawdopodobnie są pozostałością po niedawno wykonywanych tam pracach budowlanych. Informację tę potwierdzili chwilę później podczas rozmowy z właścicielem nieruchomości. Mężczyzna, gdy usłyszał że odpady z jego posesji trafiły na dzikie wysypisko, nie krył zdziwienia, ale postanowił to wyjaśnić z ekipą remontową. Poprosił funkcjonariuszy o chwilę czasu i poszedł porozmawiać z pracownikami.

wysprzątany plac w tle drzewa i krzewy

Po kilku minutach przyprowadził mężczyznę, który przyznał się do podrzutu odpadów na dzikie wysypisko. Za popełnione wykroczenie strażnicy ukarali go mandatem i zobowiązali do posprzątania śmieci. Poinformowali także właściciela domu, że osoby które posiadają meldunek w Gdańsku mogą wywieźć odpady do zakładu utylizacyjnego. Dzień później mundurowi pojechali na ponowną kontrolę parkingu przy ogródkach działkowych. Śmieci zostały posprzątane.