Na terenie posesji, której szukali mundurowi trwał remont budynku. Strażnicy przeczuwali, że odpady, na które natrafili prawdopodobnie są pozostałością po niedawno wykonywanych tam pracach budowlanych. Informację tę potwierdzili chwilę później podczas rozmowy z właścicielem nieruchomości. Mężczyzna, gdy usłyszał że odpady z jego posesji trafiły na dzikie wysypisko, nie krył zdziwienia, ale postanowił to wyjaśnić z ekipą remontową. Poprosił funkcjonariuszy o chwilę czasu i poszedł porozmawiać z pracownikami.
Po kilku minutach przyprowadził mężczyznę, który przyznał się do podrzutu odpadów na dzikie wysypisko. Za popełnione wykroczenie strażnicy ukarali go mandatem i zobowiązali do posprzątania śmieci. Poinformowali także właściciela domu, że osoby które posiadają meldunek w Gdańsku mogą wywieźć odpady do zakładu utylizacyjnego. Dzień później mundurowi pojechali na ponowną kontrolę parkingu przy ogródkach działkowych. Śmieci zostały posprzątane.