Pewien mężczyzna nagle zasłabł za kierownicą. Wraz z nim jechała jego żona oraz dziecko. Strażnicy zajęli się chorym i sprawdzili, czy wezwane wcześniej pogotowie ratunkowe jest już w drodze. Zabezpieczyli też samochód poszkodowanego.
Poniedziałek, 19 marca. Funkcjonariusze z Referatu IV patrolowali Kokoszki. Kilka minut po godzinie 13.00 na skrzyżowaniu ulic Kartuskiej i Otomińskiej do radiowozu podbiegła kobieta. Poprosiła o pomoc dla mężczyzny, który chwilę wcześniej zasłabł za kierownicą swojego auta.
Mundurowi udali się we wskazane miejsce. Samochód stał w zatoce autobusowej. Zepchnęli go tam inni uczestnicy ruchu, by nie blokował drogi. W środku siedziała trzyosobowa rodzina: potrzebujący pomocy mężczyzna, jego bardzo zdenerwowana żona oraz ich 10-miesięczne dziecko.
Kierowca był po poważnym zabiegu medycznym. Miał silne bóle głowy i tracił przytomność. Staraliśmy się nie dopuścić do utraty kontaktu z mężczyzną. Wsparcia potrzebowała też jego roztrzęsiona partnerka – mówi strażnik Łukasz Gawin.
Funkcjonariusze za pośrednictwem Stanowiska Kierowania sprawdzili, czy wezwana karetka jest w drodze do chorego. Chwilę później pogotowie ratunkowe było na miejscu. Lekarz uznał, że mężczyzna musi jak najszybciej znaleźć się w szpitalu.
Strażnicy w tym czasie zajęli się samochodem poszkodowanego. Zepchnęli pojazd w bezpieczne miejsce i zabezpieczyli go przed dostępem niepowołanych osób.