Z Mieszkańcami i dla Mieszkańców

Winieta 1

Niekochany, porzucony

Autor: Wojciech Siółkowski
Jego pan nie okazał się niestety prawdziwym przyjacielem. Lecz na szczęście był ktoś, kto nie potrafił obojętnie przejść obok psiej niedoli. Pewien kilkulatek, widząc w lasku przywiązanego do drzewa czworonoga, postanowił mu pomóc. Malec zmobilizował do działania swoją mamę. Potem osobiście zatrzymał radiowóz straży miejskiej i poprosił o wsparcie.
Pies przywiązany do drzewa 1200px

Środa, 10 lipca. Około godziny 16:25 patrol z Referatu V jechał ulicą Nowotną na Stogach. W pewnym momencie strażnicy zauważyli stojącego na chodniku kilkuletniego chłopca, który do nich machał. Nie było wątpliwości, że dziecko próbuje zatrzymać radiowóz.

Maluch w wieku około 7-8 lat powiedział nam, że w lesie podczas spaceru z mamą zauważył przywiązanego do drzewa psa. Nie wyobrażał sobie, że mógłby zostawić zwierzaka bez pomocy. Gdy chłopiec zobaczył nasz służbowy pojazd, postanowił go zatrzymać. Mamie kazał pilnować psa – opowiada mł. insp. Marek Gorzewski.

Strażnicy dostrzegli siedzącą nieopodal kobietę oraz przywiązanego do drzewa czworonoga. Mama potwierdziła słowa syna. Poinformowała, że dzwoniła już do schroniska dla bezdomnych zwierząt i prosiła, by ktoś zajął się porzuconym psem. Za pośrednictwem Stanowiska Kierowania funkcjonariusze upewnili się, że pomoc jest już w drodze. Chłopiec bardzo chciał zabrać psa do domu do Warszawy, nie było to jednak możliwe.

Przybyły na miejsce pracownik Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt ”Promyk” sprawdził, czy pies nie ma wszczepionego chipa. Nie miał. Zwierzę trafiło do placówki.