Piątek, 3 listopada. Około godziny 19:00 na alarmowy numer 986 przekazana została informacja o uwiązanej na sznurku i zwisającej z drzewa białej sowie. Na ulicę Profesorską pojechał patrol z Referatu II. Osoba, która zgłosiła sprawę, wskazała mundurowym zniewolonego ptaka.
Miał do nóg zaczepiony sznurek. Zwisał głową w dół, od czasu do czasu łopotał skrzydłami. Zdjęliśmy go z drzewa i wsadziliśmy do radiowozu. Kiedy czekaliśmy na instrukcje ze Stanowiska Kierowania, podszedł do nas mężczyzna, który szukał sowy razem z jej właścicielką – opowiada młodszy strażnik Agnieszka Pedo. /posłuchaj/ Okazało się, że siedmiomiesięczny ptak ma na imię Igor, a jego pani przy użyciu sznurka uczyła go latać. Kobieta bardzo ucieszyła się na widok swojego pupila. Potwierdziła nam, że ptak pochodzi z hodowli, natomiast ona ma wszystkie potrzebne dokumenty oraz pozwolenia na posiadanie sowy śnieżnej – dodaje.
Sowa śnieżna w Polsce na wolności jest raczej rzadkością - mówi Izabela Patrycja Krause, kierownik działu hodowlanego z Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego. Okaz na zdjęciu to samica. Świadczy o tym plamiste upierzenie. Sowy śnieżne zamieszkują głównie północ Europy. Są pod ścisłą ochroną - podkreśla.