Czwartek, 19 sierpnia. Funkcjonariusze z Referatu IV prowadzili działania drogowe przy centrum handlowym na południu Gdańska. Około godziny 14:30 do strażników podszedł mężczyzna, którego samochód był unieruchomiony przy pomocy blokady. Kierujący podczas rozmowy zaczął podważać zasadność podjętej przez strażników interwencji.
Najpierw stwierdził, że nie znajdujemy się przy podanej przez nas ulicy. Następnie, że parking powinniśmy traktować jako podziemny, że jest to teren prywatny i nie możemy podejmować tutaj żadnych działań - mówi młodszy specjalista Michał Ćwikliński.
W końcu mężczyzna postanowił zadzwonić na policję, żeby wyjaśnić całą sytuację. Na miejsce przyjechali policjanci i sprawdzili dane sprawcy wykroczenia. Gdy dowiedział się, że widnieją one w policyjnym systemie, był bardzo zaskoczony.
Jak informuje nadkom. Magdalena Ciska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku, 40-latek był poszukiwany przez gdański sąd i miał do odbycia karę czterech dni aresztu za popełnione wykroczenie lub w ramach kary zastępczej miał wpłacić grzywnę na konto bankowe sądu.
Ostatecznie mężczyzna okazał skruchę, zapłacił zaległą grzywnę i przyjął mandat za popełnione wykroczenie drogowe.