Z Mieszkańcami i dla Mieszkańców

Winieta 1

Nie dało się „jakoś załatwić”

Autor: Wojciech Siółkowski
Jazda motocyklem mimo zakazu ruchu w obu kierunkach, a do tego brak uprawnień do prowadzenia jakichkolwiek pojazdów mechanicznych. Pecha miał pewien 22-latek, który wybrał się na przejażdżkę i spotkał na swej drodze strażników. Młodzieniec był świadomy, że robi źle. Lecz jak przyznał w rozmowie z mundurowymi, "myślał, że jakoś da się to załatwić”. Niestety się nie dało. Mężczyzna został ukarany dwoma mandatami.

Nie dało się „jakoś załatwić”

Środa, 2 sierpnia. Funkcjonariusze z Referatu V patrolowali okolice ulicy Noteckiej. Około godz. 18:15 zauważyli, że za znak B-1 (zakaz ruchu w obu kierunkach) wjeżdża wyposażony w silnik jednoślad. Mundurowi podjęli interwencję.

Podczas kontroli okazało się, że pojazd zarejestrowany jest jako motocykl. Kierujący nim 22-latek nie miał przy sobie dokumentu uprawniającego do poruszania się takim jednośladem – mówi młodszy specjalista Maciej Elijasz. Strażnicy postanowili wezwać na miejsce policję.

Policjanci potwierdzili, że do kierowania jednośladem tego typu konieczne są odpowiednie uprawnienia. Chwilę później mieli pewność, że kierujący ich nie ma. Mężczyzna nie posiadał bowiem w ogóle żadnych uprawnień do prowadzenia pojazdów mechanicznych. Dlatego też strażnicy wręczyli 22-latkowi dwa mandaty: jeden za niezastosowanie się do znaku drogowego B-1, a drugi za poruszanie się pojazdem mechanicznym po drodze publicznej bez wymaganych uprawnień.

Mężczyzna wiedział, że nie powinien prowadzić motocykla - przyznał to w rozmowie z funkcjonariuszami. Jednak „myślał, że jakoś da się to załatwić”.