Od trzech dni do Straży Miejskiej w Gdańsku dzwonią zdezorientowane osoby, które próbują dowiedzieć się czy faktycznie mają do zapłacenia zaległą karę. Takich telefonów odebrałam już kilka. Rozmówcy twierdzili, że „automatyczny”, komputerowy głos poinformował ich o rzekomo nieopłaconym mandacie – mówi Magda Mieczkowska z działu windykacji Straży Miejskiej w Gdańsku. W każdym przypadku musimy sprawdzić czy osoba dzwoniąca nie ma do uregulowania jakichkolwiek zaległości z tytułu niezapłaconych mandatów – dodaje. Na wyjaśnienie sprawy pracownik straży poświęca kilka minut. Dla ofiary żartu to nie tylko strata czasu, ale też niepotrzebny stres.
Przypominamy: Z osobami, wobec których prowadzone są postępowania windykacyjne Straż Miejska w Gdańsku nigdy nie kontaktuje się telefonicznie! Wszystkie tego typu sprawy załatwiane są w formie oficjalnych pism, ostemplowanych i podpisanych przez upoważnione osoby. W każdym przypadku takie dokumenty są przesyłane odbiorcy listem poleconym.