Z Mieszkańcami i dla Mieszkańców

Winieta 1

Napad na stacji paliw, sprawcy ujęci

Napad na stacji paliw, sprawcy ujęciPobity i skopany mężczyzna oraz dwaj sprawcy ataku. Napadli go, bo ośmielił się stanąć w obronie pracowników stacji paliw, na której doszło do zdarzenia. Poszkodowany leżał na placu. Dostrzegli go strażnicy miejscy. Funkcjonariusze zajęli się nim. Ruszyli też w pościg za sprawcami. Ujęli ich i przekazali policji. Takie sceny rozegrały się w sobotę późnym wieczorem w centrum Gdańska…

22 sierpnia, dochodzi godzina 23:50. Trzyosobowy patrol zmotoryzowany z Referatu II jedzie ulicą 3 Maja. W pewnym momencie na wysokości stacji paliw mundurowi widzą leżącego na placu stacji mężczyznę oraz dwóch innych, którzy oddalają się w pośpiechu. Intuicja podpowiada strażnikom, że mogło dojść do przestępstwa.

Funkcjonariusze wysiadają z radiowozu, dwaj mężczyźni przyspieszają kroku. Strażnicy do nich podchodzą. Po chwili wszyscy wracają na stację paliw. Jej pracownik widząc obu panów relacjonuje, że chwilę wcześniej awanturowali się oni w sklepie na stacji. Między nimi a pracownikami miało dojść do szarpaniny. W obronie obsługi stanął przypadkowy klient. Agresywni mężczyźni poczekali, aż wyjdzie on ze sklepu, po czym na placu zaatakowali go, pobili i skopali.

Jeden ze strażników wzywa na miejsce policję. W tym momencie sprawcy rzucają się do ucieczki. Mundurowi biegną za nimi. Po krótkim pościgu funkcjonariuszce udaje się złapać się jednego z napastników za koszulkę. Mężczyzna szarpie się i wyrywa. Z pomocą przychodzą strażniczce: drugi funkcjonariusz oraz kierownik stacji paliw. Sprawca jest bardzo agresywny, wyrywa się, stawia czynny i bierny opór. Mimo kilkukrotnych ostrzeżeń oraz ponawianego wezwania do zachowania zgodnego z prawem, nie reaguje na żadne polecenia. W końcu strażnicy zakuwają go w kajdanki. W tym czasie na stację wraca trzeci z mundurowych, prowadząc drugiego napastnika.

Po kilku minutach na stację dociera wezwane wsparcie. Ujęci mężczyźni trafiają do przedziałów transportowych radiowozów i tam czekają na przyjazd policji. Pojawia się także karetka pogotowia. Poszkodowany klient, którego sprawcy kopali między innymi po głowie, musi jechać do szpitala.

Napastnikami okazali się dwaj mieszkańcy Gdańska w wieku 26 i 33 lat. Dalsze czynności w tej sprawie prowadzi policja.