Czwartek, 31 sierpnia. Strażnicy z Referatu III patrolowali ulicę Hallera. Około godziny 16.00 na wysokości przepompowni zauważyli dwie dziewczyny. Rozmawiały w najlepsze, racząc się wspólnym papierosem. Na widok radiowozu od razu przerwały koleżeńską pogawędkę i szybko odrzuciły żarzący się wciąż niedopałek. Liczyły, że mundurowi niczego nie zauważą. Niestety, było już za późno.
Funkcjonariusze podeszli do nastolatek. W powietrzu czuć było specyficzną woń. Mundurowi zapytali, co paliły. Jedna z dziewczyn powiedziała, że marihuanę. Na pytanie, w jaki sposób narkotyk znalazł się w ich posiadaniu, oznajmiła, że dostała go od koleżanki.
Dziewczęta przyznały się też, że wypaliły tylko część posiadanej marihuany. Chwilę później jedna z nich pokazała strażnikom srebrne zawiniątko z resztą suszu.
Jako że obu dziewczynom do pełnoletności brakuje jeszcze kilku lat, strażnicy za pośrednictwem Stanowiska Kierowania wezwali na miejsce policję. Nastolatki zostały zabrane na Komisariat Policji VI.
Jak poinformowała aspirant Lucyna Rekowska, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku, na podstawie zebranych dowodów czternastolatka usłyszała zarzut posiadania i udzielania narkotyków. O jej dalszym losie zadecyduje sąd rodzinny. Policjanci przekazali do sądu także materiały dotyczące trzynastolatki celem sprawdzenia jej sytuacji pod kątem demoralizacji.