
Wtorek, 22 lipca. Była 21:30, gdy do patrolu strażników na ul. Długiej podbiegła zaniepokojona kobieta. Poinformowała mundurowych, że przy Zielonej Bramie stoi samotny, płaczący chłopiec. Funkcjonariusze natychmiast poszli się we wskazane miejsce. Na miejscu rzeczywiście stał mały chłopiec, był wyraźnie przestraszony i zdezorientowany.
Dziecko nie znało ani języka polskiego, ani angielskiego. Mimo trudności w komunikacji przy pomocy translatora udało się ustalić, że chłopiec ma 6 lat i pochodzi z Węgier. Powiedział, że przez chwilę nieuwagi zgubił rodziców w tłumie ludzi i teraz bardzo się boi, że ich nie odnajdzie. Po uspokojeniu chłopca strażnicy przekazali informację o zaginięciu do Stanowiska Kierowania.
Chwilę później dyżurny przekazał im wiadomość, że do innego patrolu, pełniącego służbę na Trakcie Królewskim, zgłosiło się dwoje zdenerwowanych rodziców, którym zaginęło dziecko. Okazało się, że to właśnie chłopiec, którym zaopiekował się pierwszy patrol. Już po chwili strażnicy dziecko było bezpiecznie w objęciach mamy, a strażnicy wrócili do swoich zadań.
Zbliżający się Jarmark św. Dominika to czas wzmożonego ruchu pieszych i tłumów odwiedzających jarmarkowe kramy. W takich warunkach nietrudno o podobne sytuacje. Dlatego przypominamy wszystkim rodzicom i opiekunom:
• trzymajcie dzieci blisko siebie,
• rozważcie opaski lub karteczki z numerem telefonu,
• ustalcie wcześniej miejsce spotkania „w razie czego”,
• uczulcie dziecko, by w przypadku zgubienia szukało pomocy u służb mundurowych.