W czwartek i piątek (4–5 grudnia) strażnicy odwiedzili dwa oddziały: Szpital Dziecięcy przy ul. Polanki oraz Szpital im. św. Wojciecha na Zaspie.
Funkcjonariusze pojawili się z torbami pełnymi słodyczy i drobnych upominków. Nie zabrakło też rozmów z dziećmi – o tym, co je cieszy, jakie mają marzenia i czego najbardziej teraz sobie życzą.

W Szpitalu Dziecięcym przy ul. Polanki mundurowym towarzyszył dyrektor placówki oświatowej prowadzącej szpitalną szkołę. Dzięki temu mali pacjenci mogli spotkać kogoś, kto dba o to, by nauka nie umykała im nawet w czasie leczenia. Największą atrakcją był Lew Leoś, maskotka naszej formacji. Pozował do zdjęć, przybijał piątki i skutecznie poprawiał humory zarówno dzieciom, jak i rodzicom. W sumie prezenty trafiły do ponad stu małych pacjentów, a radość ich była ogromna.

Na tym jednak nie koniec. We wtorek, 9 grudnia strażnicy odwiedzili kolejne miejsca, w których mali pacjenci spędzają przedświąteczny czas z dala od domu. Tym razem pojawili się w Szpitalu Copernicus przy ul. Nowe Ogrody oraz w Wojewódzkiej Poradni Leczenia Zeza i Niedowidzenia przy ul. Wejhera. Tam również rozdali słodycze, drobiazgi i trochę uśmiechu, którego w takich chwilach nigdy nie jest za dużo.

Ta akcja stała się już piękną tradycją i wszystko wskazuje na to, że jeszcze długo będzie częścią mikołajkowego czasu w gdańskich szpitalach. To nie tylko prezenty, to przede wszystkim chwile, które dodają dzieciom sił w trudnym czasie leczenia.