Funkcjonariusze z Referatu Profilaktyki udzielili panu Franciszkowi i jego psu asysty. Eskortowali ich od ulicy Kartuskiej do tablicy z napisem „Gdańsk” przy ulicy Elbląskiej. Na pożegnanie mundurowi życzyli maratończykowi i jego kompanowi wytrwałości na kolejnych etapach wyprawy oraz by mieli do czynienia tylko z przyjaznymi ludźmi i aby spotykały ich jedynie miłe przygody.
56-letni maratończyk jest w drodze od 18 dni. Z Gdańska pobiegł w kierunku Nowego Dworu Gdańskiego. Do pokonania ma jeszcze około dwóch i pół tysiąca kilometrów. Biegacz i jego pies planują wrócić do domu przed 1 lipca.
Trzymamy kciuki za powodzenie ich akcji!
Czytaj także: Gdańsk ugościł biegacza i jego psa