Był czwartek 26 września. Około godz. 17:00 strażnicy przejeżdżali w pobliżu Parku Oruńskiego. W pewnej chwili podszedł do nich mężczyzna i poprosił o interwencję. Przyznał, że ma pewien problem i nie wie, gdzie go zgłosić. Podczas rozmowy wskazał na drogę prowadzącą wzdłuż parku na teren pobliskich ogródków działkowych „Nad Oranią”. Poinformował patrol, że niepokoi go stan techniczny jednej z lamp, które są tam zamontowane. Jego zdaniem zagrażała pieszym.

Kiedy podjechaliśmy we wskazane miejsce, zobaczyliśmy mocno przechyloną latarnię uliczną. Maszt był częściowo wyrwany z podstawy i przechylał się na drogę. Ponadto oprawa była wyłamana i wisiała tylko na jednym kablu – mówi strażnik Michał Hoffman.

Po krótkiej ocenie sytuacji mundurowi wykonali dokumentację fotograficzną i przekazali sprawę do Gdańskiego Centrum Kontaktu. Reakcja odpowiednich służb była bardzo szybka. Na drugi dzień, ta sama lampa stała już we właściwej pozycji, a wyrwana oprawa została zdemontowana.