Dziki ptak wpadł w pułapkę. Utknął na jednym z balkonów we Wrzeszczu. Nie był w stanie sam się uwolnić. Po sprawnej interwencji straży miejskiej i straży pożarnej skrzydlaty drapieżnik od razu poszybował w przestworza.
Środa, 25 stycznia. Przed godziną 9:00 zadzwonił alarmowy numer 986. Osoba zgłaszająca powiedziała, że na wąskim balkonie jednego z budynków przy ulicy Kilińskiego siedzi zakleszczony ptak, przypominający wyglądem krogulca. Utknąć miał między drzwiami balkonowymi, a szklaną barierką. Na miejsce pojechał patrol z Referatu III.
Mundurowi potwierdzili zgłoszenie. W mieszkaniu, do którego należy balkon, nikogo niestety nie zastali. Od pracujących w pobliżu ludzi dowiedzieli się, że skrzydlaty drapieżnik tkwi w pułapce już od dwóch dni.
Za pośrednictwem Stanowiska Kierowania funkcjonariusze poprosili o pomoc straż pożarną. Dzięki sprawnie przeprowadzonej akcji, ptak szybko odzyskał wolność. Zdawał się być w dobrej kondycji, na jego ciele nie widać było ran. Gdy tylko poczuł wiatr w skrzydła, natychmiast odleciał.