Z Mieszkańcami i dla Mieszkańców

Winieta 1

Kosztowna lekcja ekologii

Autor: Andrzej Hinz
35-latek robił domowe porządki. Niepotrzebne i zniszczone już meble postanowił spalić w ognisku. Nie przewidział jednego. Czarny dym i nieprzyjemny zapach zaniepokoiły okolicznych mieszkańców, którzy wezwali straż miejską.
Ognisko z mebli, w tle ściana garaży.

Niedziela, 4 czerwca. Zbliżała się godzina 21:00, gdy patrol strażników z Referatu I otrzymał zgłoszenie dotyczące spalania odpadów w rejonie ulicy Kobieli. Funkcjonariusze pojechali pod wskazany adres. Już z daleka zobaczyli kłęby czarnego dymu, który unosił się nad pobliskimi budynkami. Natychmiast pojechali w tym kierunku.

Za garażami zastali pana, który rozpalił ognisko i wrzucał do niego elementy mebli oraz obudowy od kolumn głośnikowych. Wokół unosił się swąd spalonych odpadów. Mężczyzna był bardzo zaskoczony interwencją, ponieważ, jak twierdził, spala tylko drewno i nie ma w tym nic złego. Dodał też, że początkowo chciał stare meble wyrzucić do kontenera, ale potem zmienił zdanie i postanowił je spalić. Strażnicy nakazali zagaszenie ogniska i zutylizowanie odpadów zgodnie z przepisami. Tak też się stało. Za popełnione wykroczenie 35-latek został ukarany mandatem.