Sobota, 29 października. Około godziny 14:40 patrol z Referatu V jechał aleją Armii Krajowej. W pewnym momencie uwagę funkcjonariuszy zwrócił samochód, który poruszał się między jezdniami. Kilkadziesiąt metrów dalej ruch utrudniało stojące niemal w poprzek auto. Mundurowi postanowili sprawdzić co się stało.
Młoda kobieta, która stała obok pojazdu na jezdni powiedziała strażnikom, że przed chwilą samochód z pasa zieleni uderzył w jej auto. Pytana przez mundurowych czy potrzebuje pomocy medycznej odrzekła, że czuje się dobrze, choć jest bardzo zdenerwowana.
Funkcjonariusze podeszli do pojazdu, którego kierowca miał być sprawcą kolizji. Mężczyzna przyznał, że faktycznie nie zachował ostrożności i - jak się wyraził – obtarł inny samochód. Mundurowi poprosili go, by wrócił na miejsce zdarzenia. Potem wylegitymowali uczestników kolizji.
Za pośrednictwem Stanowiska Kierowania strażnicy wezwali straż pożarną i policję. W oczekiwaniu na ich przyjazd zepchnęli uszkodzony pojazd na pobocze, by nie stwarzał zagrożenia. Niepokój funkcjonariuszy wzbudzało zachowanie sprawcy kolizji.
Mężczyzna poruszał się chwiejnym krokiem. Czuć było od niego woń alkoholu. Od razu poinformowałem o tym przybyłych na miejsce policjantów. Badanie alkomatem wykazało, że kierowca miał w wydychanym powietrzu 1,2 promila alkoholu – mówi strażnik Milian Kotlarek.
Dalsze czynności w tej sprawie prowadzi policja.