Zaledwie kilka minut minęło od zderzenia dwóch aut na Stogach, gdy na miejscu pojawili się strażnicy miejscy. Widząc co się dzieje, pospieszyli z pomocą. Wezwali odpowiednie służby, zajęli się uczestnikami zdarzenia, zabezpieczyli teren.

Czwartek, 2 lipca. Patrol z Referatu VI jedzie ulicą Wosia Budzysza. Funkcjonariusze dostrzegają w pewnym momencie, że w odległości około stu metrów od estakady, którą biegnie ulica Sucharskiego, stoją dwa uszkodzone samochody osobowe. Auta blokują pas ruchu. Bez chwili namysłu strażnicy wkraczają do akcji.

Słysząc narzekania jednego z uczestników kolizji na silny ból kręgosłupa w odcinku szyjnym, mundurowi natychmiast wzywają pogotowie. Widząc cieknące z rozbitych aut płyny eksploatacyjne, powiadamiają o zdarzeniu straż pożarną. Informują o nim także policję. Potem zabezpieczają teren.

Na miejscu pojawiają się kolejno: straż pożarna, pogotowie ratunkowe i policja. Załoga karetki udziela pomocy wszystkim uczestnikom kolizji, bo w tym momencie już trzy osoby skarżą się na dolegliwości i bóle. Dalsze czynności służbowe przejmuje policja. Strażnicy miejscy mogą tym samym kontynuować swoją służbę patrolową…