Trzy samochody zderzyły się na Siedlcach. Jednym z nich jechała kobieta z 8-letnim synem. Strażnicy zajęli się poszkodowanym, sprawdzili, czy wezwane służby są już w drodze i zabezpieczyli miejsce zdarzenia.
Czwartek, 12 kwietnia. Funkcjonariusze z Referatu V patrolowali swój rejon. O godzinie 8.00 zauważyli, że na ulicy Kartuskiej doszło do kolizji trzech aut. Na miejscu nie było jeszcze żadnych służb ratowniczych. Mundurowi szybko zatrzymali radiowóz i udali się w kierunku uszkodzonych pojazdów, by sprawdzić, czy nikomu nic się nie stało. Pomocy potrzebował 8-letni chłopiec. Skarżył się, że bardzo bolą go plecy.
Strażnicy zajęli się dzieckiem i udzielili mu pierwszej pomocy przedmedycznej. Upewnili się też, czy na miejsce zostały wezwane odpowiednie służby. Już po chwili przyjechała straż pożarna i karetka pogotowia.
Chłopiec został zabrany na badania. My na prośbę dowódcy akcji ratowniczej zabezpieczyliśmy miejsce kolizji do czasu przybycia policji – mówi młodszy strażnik Marek Sikorski.
Przed odjazdem funkcjonariusze sprawdzili, w jakim stanie jest 8-latek. Na szczęście skończyło się tylko na strachu i chłopiec mógł wrócić z rodzicami do domu.