Mały jeż wpadł do świetlika piwnicznego. Nie mógł się z niego wydostać. Na pomoc ruszyli mu strażnicy miejscy i pracownica pobliskiego sklepu zoologicznego. Malucha udało się wydobyć z pułapki, dzięki prowizorycznej windzie wykonanej naprędce z reklamówki oraz taśmy zabezpieczającej.
Sobota, 23 czerwca. Zbliżała się godzina 12.00. Funkcjonariusze z Referatu I byli na ulicy Gospody, gdzie podejmowali interwencję. W pewnej chwili podeszła do nich kobieta i poprosiła o pomoc w uwolnieniu małego jeża. Zwierzę wpadło do świetlika piwnicznego przy ulicy Wejhera.
Mundurowi od razu udali się we wskazane miejsce. Kolczaste maleństwo rzeczywiście znalazło się w beznadziejnej sytuacji. Zabezpieczająca świetlik krata była solidnie przyspawana, a okno od piwnicy zamknięte. Strażnicy zaczęli się zastanawiać, jak wydobyć jeża z pułapki…
Wpadliśmy na pomysł, aby w najszerszym miejscu pomiędzy kratą a budynkiem opuścić na taśmie zabezpieczającej foliową torbę i przy pomocy miotły delikatnie pokierować jeżyka w jej kierunku – opowiada inspektor Michał Wicher.
Reklamówkę oraz miotłę przyniosła zgłaszająca, która na co dzień pracuje w pobliskim sklepie zoologicznym. Taśmę mundurowi mieli w radiowozie. Operacja wyciągania zwierzątka zakończyła się sukcesem. Jeżyk odzyskał wolność.