Szybko okazało się, że bohaterów było aż trzech. Daria, Nikodem i Jakub jeździli razem na rowerach po parku przy ulicy Siennickiej. Ich uwagę zwrócił leżący na ławce mężczyzna. Nie było z nim kontaktu, nie było też wiadomo czy zasłabł, czy zasnął. Obok niego leżała rozbita butelka z sokiem. Dzieci postanowiły wezwać pomoc i zadzwoniły na numer 986. Zgłaszającym był Nikodem.
Byłam zaskoczona, że tak młody człowiek wiedział, gdzie zadzwonić, podał tak dokładnie i spokojnie wszystkie dane i że zainteresował się losem drugiego człowieka. Taka postawa zasługuje na wyróżnienie. Dorośli mogliby się od niego uczyć – mówi starszy inspektor Anna Jank, która rozmawiała z chłopcem.
Zgłoszenie oczywiście zostało zrealizowane, a pan otrzymał potrzebną pomoc.
W tym tygodniu udało nam się spotkać się z całą trójką i podziękować im osobiście za wrażliwość i chęć pomocy drugiemu człowiekowi. Zapytaliśmy też Nikodema, skąd wiedział, jak w prawidłowy sposób zgłosić służbom taką sytuację. Okazało się, że to zasługa jego wychowawczyni, która nauczyła tego swoich uczniów.