Wycieczka nabrzeżem określanym Polskim Hakiem może być równie przyjemna, co niebezpieczna. Przekonała się o tym trójka turystów, która w minioną niedzielę wybrała się na kajaki.
Spływ kajakiem od ujścia Motławy do Martwej Wisły okazał się dość niefortunny dla rodziny spędzającej urlop nad morzem. Opróżniali na brzegu canoe z wody kiedy zaniepokojeni podpłynęliśmy sprawdzić co się stało - relacjonuje mł. insp. Andrzej Kret. Przemoczeni i przerażeni sytuacją turyści opowiedzieli, że wypadli z kajaka w rejonie nabrzeża Polski Hak. W wyniku spotkania z dużą falą wytworzoną przez inną jednostkę pływającą kajakowicze niespodziewanie znaleźli się w wodzie. Na szczęście cała trójka miała na sobie kamizelki ratunkowe, dzięki którym udało im się bezpiecznie dopłynąć do brzegu. Patrol wodny zabrał poszkodowanych i bezpiecznie przetransportował do przystani Żabi Kruk.
Było to druga wywrotka kajakarzy w rejonie nabrzeża Polski Hak odnotowana przez strażników miejskich w ciągu ostatniego tygodnia. Jak do tej pory mieliśmy trzy przypadki tego typu odholowań. Warto pamiętać wybierając się na kajakowy spływ o zachowaniu szczególnej ostrożności. Inne jednostki pływające podczas wykonywania manewrów na wodzie wytwarzają duże fale, które uderzając o kajak mogą stwarzać zagrożenie. Poza tym będąc na brzegu, warto upewnić się, że mamy prawidłowo założony kapok, który może okazać się przydatny w sytuacji zagrożenia życia.