Z Mieszkańcami i dla Mieszkańców

Winieta 1

Gdzie jest mój pan?

Autor: Marta Drzewiecka
Błąkał się między ośrodkami kempingowymi i wyraźnie kogoś szukał. Niestety bez rezultatu. Zagubionemu i wystraszonemu psiakowi pomogli strażnicy miejscy.

Poszukiwacz na czterech łapach

Wtorek, 1 sierpnia. Strażnicy z Referatu VI patrolowali na rowerach swój rejon. W pewnej chwili na ulicy Wydmy zauważyli błąkającego się czworonoga. Pies był zadbany, na szyi miał łańcuch i zachowywał się tak, jakby się zgubił. Od osób udających się na plażę, mundurowi dowiedzieli się, że zwierzę biega po okolicy już od rana. Zagląda na kempingi i najpewniej kogoś szuka.

Funkcjonariusze postanowili znaleźć właściciela czworonoga. Pies był zagubiony i przestraszony. Błąkał się między turystami. Pojechałem więc zapytać w recepcjach ośrodków, czy wiedzą, kto może być jego właścicielem – opowiada specjalista Szymon Majchrzak.

Nikt nie potrafił jednak powiedzieć, do kogo może należeć zwierzę. Strażnicy postanowili więc złapać czworonoga, zanim ucieknie do lasu. Mundurowym pomogli pracownicy kempingu i turyści. Ktoś dostarczył sznurek, żeby przywiązać psa. Ktoś inny przyniósł dla niego pęto kiełbasy. Funkcjonariuszom udało się schwytać zwierzę. Od razu też powiadomili o sytuacji schronisko „Promyk”.

Strażnicy przynieśli wodę dla czworonoga i napoili go. Niedługo potem na miejsce przyjechał pracownik schroniska i zabrał psa ze sobą.