Kilka dni temu strażnicy z Referatu Ekologicznego otrzymali zgłoszenie od mieszkanki Gdańska, że znalazła w pobliżu swojej posesji przy ul. Porębskiego młodego, rannego zająca. Funkcjonariusze odebrali małego futrzaka od kobiety i zawieźli go do lecznicy dla zwierząt, gdzie pozostał na obserwację. W tym przypadku pomoc była zasadna, a młody zajączek mógłby nie przeżyć bez pomocy ludzi. W większości przypadków jednak natura radzi sobie sama. O tym dlaczego nie powinniśmy zabierać młodych zwierzątek z ich naturalnego środowiska przeczytacie poniżej.

Wiosna to czas narodzin wielu dzikich zwierząt. Leśne ścieżki, łąki i zarośla stają się wtedy naturalnym "żłobkiem" dla młodych saren, zajęcy czy ptaków. Ich rodzice choć niewidoczni na pierwszy rzut oka zazwyczaj czuwają w pobliżu. Najlepszą pomocą, jaką możemy im zaoferować, jest brak ingerencji. Niestety, co roku zdarzają się sytuacje, w których ktoś w dobrej wierze zabiera z lasu lub trawnika młodego zająca czy sarenkę, przekonany, że ratuje porzucone zwierzę. Takie działanie może przynieść więcej szkody niż pożytku. Zabranie malucha od rodziców zakłóca naturalny cykl rozwoju i zmniejsza jego szanse na przetrwanie. Zwierzęta często pozostają same tylko na chwilę – ich matki w tym czasie szukają pożywienia lub odpoczywają, by mieć siłę na dalszą opiekę. Co ważne, dotykanie młodych zwierząt wywołuje u nich ogromny stres i może narazić je na kontakt z patogenami przenoszonymi przez ludzi. W skrajnych przypadkach może to prowadzić nawet do śmierci młodego osobnika.

Warto także pamiętać, że wiele gatunków dzikich zwierząt w Polsce jest objętych ochroną prawną, a ich nieuzasadnione zabieranie może skutkować konsekwencjami prawnymi!

Przeczytaj także - Nie zabieraj zwierząt na: www.lasy.gov.pl

Szczególną ostrożność należy także zachować podczas spacerów z psami, ponieważ wiele młodych zwierząt ginie co roku, gdy psy wiedzione instynktem ścigają i atakują leśne maluchy. Dlatego obowiązkowe jest podczas spaceru w lesie prowadzenie psa na smyczy. Niestosowanie się do tego przepisu (art.166 Kodeksu Wykroczeń) jest wykroczeniem, za które grozi mandat w wysokości do 500 złotych, a grzywna nawet 5 tysięcy złotych.