Z Mieszkańcami i dla Mieszkańców

Winieta 1

Dzikie ptaki w miejskiej dżungli

Autor: Andrzej Hinz
Wolno żyjące zwierzęta zazwyczaj radzą sobie same. Zdarza się jednak, że potrzebują wsparcia ludzi. W ciągu ostatnich kilku dni funkcjonariusze pomogli zabłąkanemu łabędziowi i dwóm chorym kaczkom.
strazniczka łabędź ulica PrzyTorze budynek mieszalny mężczyna

Środa, 27 stycznia. Na numer 986 wpłynęło zgłoszenie o młodym łabędziu, który spaceruje na ulicy Przy Torze. Nie wiadomo w jaki sposób znalazł się tak daleko od wody. Ptak chodził po ulicy i zupełnie nie zwracał uwagi na przejeżdżające obok niego samochody. Nic sobie też nie robił ze szczekających na niego psów. Na widok strażniczek, które chciały go złapać, reagował sykiem i agresją. Dla własnego bezpieczeństwa musiał jednak jak najszybciej wrócić na zbiornik wodny. Mundurowi odłowili łabędzia i wypuścili na wolność w Parku Oruńskim.

Kaczki na krze lodowej, woda

Kilka dni wcześniej naszej pomocy potrzebowały dwie kaczki. W sobotnie popołudnie, 23 stycznia, przechodnie poinformowali strażników, że w parku przy Targu Rakowym przebywa ranna kaczka. Tak rzeczywiście było. Nad brzegiem Kanału Raduni siedziała samica kaczki ze złamaną nogą, a w pobliżu krążył jej zaniepokojony partner. Chory ptak został przekazany pracownikowi firmy Bromix, który miał go zabrać do lecznicy dla zwierząt.

samiec kaczki płynący po wodzie

Dzień później na ulicy Szafarnia mundurowych zaczepili wędkarze. Powiedzieli im o osłabionej kaczce, która płynie z nurtem rzeki. Ptaka udało się odłowić za pomocą podbieraka. Był otępiały i nie reagował na to, co się wokół niego dzieje. Kaczka trafiła do lecznicy dla zwierząt, a stamtąd do Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Ostoja". Okazało się, że ma zatrucie pokarmowe.