Szesnastolatka postanowiła uczcić pierwszy dzień wiosny. Niestety, sięgnęła po alkohol. Wypiła go tyle, że nie była w stanie utrzymać się na nogach. Młodymi ludźmi w porę zainteresował się patrol straży miejskiej. Dziewczyna straciła bowiem przytomność i zaczęła wymiotować. Mundurowi wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe. O sprawie poinformują sąd rodzinny.
Środa, 21 marca. Funkcjonariusze z Referatu Profilaktyki kontrolowali teren Dworca Głównego PKP. Około godziny 11.50 uwagę mundurowych zwróciła grupa młodych ludzi. Wśród nich była dziewczyna, która miała problem z utrzymaniem równowagi. Pozostali asekurowali ją, żeby nie upadła. Strażnicy postanowili sprawdzić, co jest tego przyczyną.
Kiedy szliśmy w ich stronę, dziewczyna osunęła się na ziemię i straciła przytomność. Szesnastolatka oddychała, ale nie było z nią kontaktu. Wyczuliśmy od niej woń alkoholu. Położyłem jej pod głowę kurtkę i przykryłem folią termoizolacyjną. Za pośrednictwem Stanowiska Kierowania wezwaliśmy pogotowie ratunkowe. Nagle nastolatka zaczęła wymiotować. Ułożyliśmy ją w pozycji bocznej ustalonej i monitorowaliśmy jej stan do czasu przyjazdu karetki – mówi starszy strażnik Jakub Wałdoch.
Zespół ratunkowy podjął decyzję o przewiezieniu szesnastolatki do szpitala. O zdarzeniu strażnicy poinformują sąd rodzinny.